Tożsamość świerszcza
Wiesz, ludzie są jak sny
spowici w sto tysięcy wiatrów
ludzie są jak sny wirtualne
i jednym co twardo stąpa jest tu mrok
co od karczmy do karczmy
wyłudza blaszany grosz
ranki co się w czarnej kawie pławią
coporanną dymiące gazetą
całe są czekaniem na cud
lecz nie o nim jest śpiewka
w szarogniewnych gazetach
gdzie sto pogrzebów i żadnego wesela
nic o nim, urodzonym październikiem
nie dojrzał, wygłupny jak dziecko
przed pewnym lustrem stał się dorosły
gdyby miał matkę przyziemniejszą
niźli ta Boska, Częstochowska
opowiadałaby mu pewnie grzeczne bajki
nie myłby rąk w alkoholu z przeżegnaniem
znim zasiada do harfy anielskiej
wierzyłby, że wszystko jest zbawialne
poznaliśmy sie przez drzwi
apogeum jesieni pluło własnie fioletem
był jak śmierć w palonej trawie
jego bóg, fircyk w glanach popielatych
jego śmiech, przedrzażnianie świętości
temperatura ciała w tańcu
mógł mieć na imię zaprzeczenie
ale o imię nie pytałam
patrząc jak liże kipiącą szybę
na bankiecie świata nieuchwytny
krążył po scenie z aparatem
wiem że uchwycił też i moje zdjęcie
a w słowa ubierał tak odświętnie
a demonicznie, jakby grajac w bierki
nie rozmówca, nie poeta, a jednak...
tańczył, witraże jego oczu czy gwiazdy w
tańcu
gdyby mnie tak prowadził drogą
w obłędzie kopuła niebios by nas stratowała
gdyby dał namiary na swoje horoskopy
ale on drwił z telefonów, spluwał na
skrzynki pocztowe
tylko głupiec ujawnia się przedwcześnie
I wiesz, że ja nie wiem, kim on jest
może lepiłam go z błota, z masy
papierowej
może go spłodziła szkarłatna kropla
i dałam mu kolor purpury
frywolne skrzydła z ciękiej bibuły
przydzieliłam tożsamość świerszcza
Wiesz, ludzie są powierzchowni
a nie znajac toczymy fikcję w nas
samych
my żyjemy fikcją, nigdy sie nie poznamy
Komentarze (1)
Gdyby odrzucić wszystkie nawyki i nałogi czy my ludzie
stalibyśmy się przewidywalni jak algolytmy programów
komputerowych? Gdyby wziąć pod uwagę wszelkie bodźce
zewnętrzne, można by przewidzieć zachodzące w nas
zmiany? Czy istnieją jakieś wyróżniające nas
nienaruszalne zasady? Nie wydaje mi się. --- "tylko
głupiec ujawnia się przedwcześnie" - może bohater sam
siebie nie zna, co w sumie nie wyklucza jego poznania
przez innych --- Po "Matrix-ie" słowo wirtualny ma
nowe, bardziej rzeczywiste znaczenie :-) --- Czasem
myślę sobie, że istnienie jest trywialnie proste -
tylko sami wszystko gmatwamy?