rozlane wino
lepką czerwienią
wżerało się we włókna
jeszcze w progu
mamrotałeś
że musisz zdążyć
na ostatni autobus
a potem tak
jakby nigdy cię tutaj nie było
kopniakiem domknęłam drzwi
jutro
wyrzucę obrus
autor
Donna
Dodano: 2016-06-18 15:21:22
Ten wiersz przeczytano 1331 razy
Oddanych głosów: 40
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (50)
żartowałem :)) Danusiu
wiem, że...o innej miłości piszesz
inne rozstanie masz na myśli..
czy ja wiem, kto ma rację?
różne w życiu bywają sytuacje
czas jest "KTOŚ" i mąż i żona
i w tym wszystkim..miłość kradziona.
mam ten komfort i swobodę,
że...jeżdżę samochodem :-)
kopniakiem... jak należy!
Tak czasem trzeba, mamrotanie może wkur... mówiąc
delikatnie.
Dezerterzy bywają żałośni.
Przekaz jest pełen emocji, podoba mi się.
Dowodów trzeba się pozbyć,
jak to robi się po zbrodni.
No tak,usunęłabym wszystkie ślady.
Z obrusem włącznie. Z tego już nic nie będzie.
Pozdrawiam:)
Czasem i tak kończy się pewien etap związku, mocno i z
przytupem ;)
Ciekawie opisane definitywne zakończenie znajomości.
Miłego wieczoru.
Smutne zakończenie, powiem nawet nieco brutalne. Z
kopa zamknięto fragment chwili. Czasem tak
trzeba.Pozdrawiam.
Ależ mocno demono.Jutro moze jednak wypierze...:)
Niespełnione miłości potrafią wywołać wściekłość.
Różne są na to reakcje.
Pozdrawiam serdecznie Danusiu paa
Nie zawsze starcza wyrzucić rzeczy, które przynoszą
smutne wspomnienia...czasami coś siedzi w nas i tego
nie da się wyrzucić, gdy doznajemy zawodu...
pozdrawiam serdecznie, miłego dnia
świetnie oddane rozczarowanie
obrus można wyprać
drzwi też z wsciekłości kopnać
lecz gorzej bywa z tą miłością
pozdrawiam:)
Nie zasłużył nawet na brudny obrus...
Dobry wiersz.pozdrawiam
serdecznie.