Rozmawiaj ze mną
Z tomiku: "Katharsis et Agape". Kiedy już tak mało pozostało...
Wstałem wcześnie, praca wzywała.
Godziny zbliżały się bardzo powoli.
„Twoje oczy...” – zawsze
mawiała,
A teraz te oczy samotność boli.
Od rana deszcz, płacz nieba,
Za czymś czego chciał człowiek.
Tylko Ciebie...Nic więcej nie trzeba.
Łagodność spędzająca sen z powiek.
Znów czytam te listy złociste,
Tylko trzy, a tyle w nich miłości.
Te słowa tak jasne, przejrzyste.
Z nich płynie czas szalonej radości.
A to tylko wspomnienia niechciane
I te oczy...tak piękne, że smutne.
Rozmawiaj ze mną, gdy serce strzaskane.
Tymi słowami, które nie są rozrzutne.
Rozmawiaj ze mną tym samym księżycem,
Tymi ustami, których wciąż kosztowałem,
Tym sercem, tymi włosami, całym życiem.
Mów do mnie, tak jak wtedy, gdy się
uśmiechałem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.