...Rozmawiałam z Nim wczoraj...
Rozmawiałam z nim wczoraj,
Przy beczkach piwa i Strike Lucków.
Wyglądał inaczej niż go sobie
wyobrażałam.
Inny patrzyli na nas, ale jakby go nie
poznawali...
Czy nikt nie widział tego ognia w jego
oczach???
Jego długiego płaszcza z nieznanej
tkaniny???
Jego włosów najczarniejszych z
czarnych???
A może on sam chciał tak wyglądać???
Może sam wykreował swój wizerunek???
Widocznie tylko ja to wiedziałam,
wiedziałam skąd pochodzi i kim jest...
Zaczęłam się bać....
Powiedział mi, że dobrze robię,
że on zrobiłby podobnie...
Ale czy to właśnie chciałam usłyszeć???
I to od Niego???
Coś we mnie krzyczało - uciekaj....
Nie wierzyłam mu...
Wiedział o tym, czuł to, ale nic nie
mówił...
Czas jakby zatrzymał się w miejscu.
Był tylko On i ja - nikt więcej...
Rozmawialiśmy potem długo -
nawet teraz nie pamiętam wszystkiego...
Pamiętam strach, Jego straszne
opowieści...
Zastanawiałam się czy są prawdziwe,
Czy tylko chciał mnie przerazić...
Powiedział że to jeszcze nie koniec,
że niedługo się zobaczymy....
Czekam....do tej pory...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.