Rozmowa
ciało w telewizji
pyta czy pokochasz
oczyma
odpowiadasz
rozszerzonymi po twarzach
wodzisz to wzdłuż i wszerz
wśród blizn
zbłekitnieje może niebem
krew
oczy zamykasz
lecz dalej mówisz dłóńmi
z kamienia tańczysz po ciele
od mórz rozpadlin
po szczyty gór
współczucie umrze pod dotykiem
to wszysto - lęk
na końcu ustami
bo choć żółć na wargach
rzeżący pocałunek
nie rani
- i on dobry
na pożegnanie
rozmawiasz codzień ze śmiercią
jej głos taki oczywisty
odpowiada zewsząd
ideał - 21 wiek
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.