rozmowa o, której chcę zapomnieć
nie zostałam nauczona żeby krzyczeć kiedy
krzywda
w żyłach gęsta smutna ciecz ona jest
powodem chłodu
myślę o człowieku który sprawił że poczułam
się paskudnie
powiedziała
jak można pozwolić komuś żeby Cię
uderzył
to twoja wina
to wszystko twoja wina powiedziała mi
a nie jest niczyją matką
poczucie winy zakorzeniła
i idiotkę ze mnie zrobiła
("... walnie na serce a ty sobie coś
zrobisz" nie mogę)
nie miałam siły na rozmowę, a końca nie
było widać
wie lepiej co czuję, co wywołuje ból
mówi że nie mam być wrażliwa
że na ziemi wszystko łatwe
że nie mam intuicji
i że zna moje granice
że jest niemożliwe załamać się pod kroplą
deszczu
po rozmowie wielce wrogiej
gdzie złe słowa się nie kończyły
zaczął się kolejny przykry okres duszy
sen nocny został zamieniony na ocean płótna
i łez
roztrzęsiona zziębenięta ja
z poczuciem beznadziei
dotknęły mnie bardzo wszystkie słowa
i do tej pory z głowy wyrzucić ich nie
mogę
(skończy się na tym że nikomu nie powiem
o tym co dzieje się w mojej głowie)
kilka refleksji, żeby zrobić miejsce na coś (może) wesołego, (może) ciekawego i (może) rytmicznego miłego weekendu :)
Komentarze (14)
Czasami pozostają nam tym podobne słowa w pamięci i
trudno się ich pozbyć.
Najgorsze, że mają negatywny wpływ na nastrój.
Pozdrawiam.
Marek
Aniu, pozdrawiam serdecznie i przesyłam
najserdeczniejsze życzenia z okazji Nowego Roku.
kiedy podczas rozmowy padają słowa, które serce ranią,
to nie warto długo pielęgnować je w pamięci, bo nie
otworzą drzwi do kolejnego rozdziału a przecież dalej
żyć trzeba
miłej niedzieli Anno :)
Kiedys na klopoty byl Bednarski a dzis to chyba ten na
rowerze...no, ten ksiadz...chyba Mateusz albo
Tadeusz:))
dziękuję pięknie za wszystkie słowa
smutno wręcz dramatycznie gdy dorasta się w takiej
atmosferze ...
pozdrawiam :-)
wstrząsająca relacja z pewnej złej rozmowy, bardzo
złej
Wiele krzywd pozostaje tajemnicą
bo nie wypada "szkalować" dobrego imienia oprawcy.
bardzo mi się podoba ten wiersz pozdrawiam
Wzburzenie i rozgoryczenie płynie z tej relacji. Msz
ten, kto rozmawiał z peelką o przemocy (tak czytam),
raczej nie jest psychologiem. Miłej soboty:)
nie zostałam nauczona żeby krzyczeć kiedy krzywda- to
z domu wynosi się zachowania, te o milczeniu też. Jak
dla mnie to bardzo smutna refleksja.
Nie zawsze zapomnieć się uda...
pozdrawiam serdecznie
Ciekawie.