Rozmowa z życiem
...czytałem ksiąg wile słów wilu wysłuchałem i wszędzie słyszałem iż to są zalety nie wady lecz widać nie w mym przypadku tu jest odwrotnie...
Cóż ci złego zrobiłem życie
Że od dnia poczęcia aż po dzień
dzisiejszy
jeno kłody pod nogi kładziesz
Może tym żem się urodził
Miłością w sercu się tylko kierował
A krzywdy mi wyżądzone odrazu zapominał
Żem był wsparciem dla ludzi gdy w potrzebie
byli
Robił to bezinteresownie bop tak mi serce
me
mowi
A może że radości w sobie za wiele
miałem
którą zarażałem
Albo ma twarz wiecznie uśmiechnięta
była dla ciebie życie problemem nie do
zniesienia
Milczysz życie
nieodpowiadasz
Chowasz się i tchórzysz
by powiedzieć mi otwarcie
prosto w me oczy
co jest mą winą
którą codzień mnie obarczasz
...a może poprostu mi się tylko wydawało że robię dobrze a w rzeczywistości robiłem zle i za mało...
Komentarze (2)
należy zachować w sobie radość życia...
mimo wszystko...i ciągle walczyć o każdy
dzień...powodzenia
No takie jest już to nasze zycie byle jakie:(