Rozmowy z własnym ego (I)
Witaj.
To znowu ja.
Tak. Przyszłam się wyżalić.
Przykro mi tylko, że muszę robić to przez
pośredników.
Niestety,
moje palce nie posiadają tuszu aby
pisać,
a ty nie jesteś kartką w kratkę.
Mam przejść od razu do sedna?
...
Och, zapomniałam... ty nie masz
długopisu.
Nie odpowiesz mi...
A szkoda.
Chciałabym kiedyś poznać i twoje myśli,
bo to nie fair...
Ty wiesz o mnie wszystko,
a ja nie wiem o tobie nic...
Powoli zaczynam tracić zaufanie,
ale nie przejmuj się.
Trochę pomilczę,
a później przyjdę znowu się pożalić
na własną marną egzystencję.
W międzyczasie wszystko zapiszę w swojej
głowie.
Problem w tym, że nie będę tego pamiętać
a takie piękne myśli nieraz się
pojawiają,
lecz gdy przychodzi co do czego,
to uciekają ode mnie jak poparzone...
Ty wiesz, ile pięknych sentencji by
powstało,
Gdyby każdy zapisywał swoje myśli?
...
A no właśnie... Sama nie wiem...
Kończę już,
bo jutro znowu czeka mnie szara
rzeczywistość.
Jak ja nie lubię poniedziałków...
Komentarze (1)
ciekawa ta rozmowa, może zgodnie z tym co pisze Pan
Janusz to nie jest wiersz, ale ten dialog/monolog
zatrzymuje