ROZPACZ
Czuję się bardzo źle,
popsułam wszystko,
wszyscy się śmieją, ale nie ja,
jakiś niepokój w myślach moich gra.
Co teraz zrobić?
Zostawić na zawsze marzenia?
Płakać nadal?
Nie wiem…
Czuję się, jakby ktoś
mocno uderzył mnie w brzuch,
a ja nie mam siły się podnieść.
Coś mnie przytłacza do ziemi,
chcę, żeby to się już skończyło,
bo coś zaczyna we mnie wygasać,
zmieniam się…
zmieniam się na złą…
Łzy płyną po posągowej twarzy,
panicznie ściskam szal,
jakbym się bała, że zwariuję,
i już nic nie pomoże.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.