rozplątuję się
rozplątuję się z supła nocy
wyjmuję kaganiec spod łóżka
jestem psem świadomym
swoich praw
rozplątuję się z nocy
i ponownie zawiązuję
zaczynam od włosów
zapinam na niekończące się guziki
od dołu do góry
na nie stosuję zamek błyskawiczny
kurtki
sznurowadła – na dolne partie ciała
grubym skórzanym paskiem
dzielę się na dwie różne części
pętlę szalika zakładam sobie
na szyję
żałośnie luzuję, żeby jeszcze móc
oddychać
– automatycznie, bo świadoma jestem
swoich
obowiązków
wyjmuję z lodówki banana,
jestem małpą cywilizowaną
wracając kupię mięso
w MC Donaldzie
zanim je zjem
będę długo rozwiązywać się
i odpinać
https://www.youtube.com/watch?v=u9Dg-g7t2l4
Komentarze (19)
Ciekawie, jak zwykle.
Pozdrawiam :)
Smutny, ciekawy wiersz.
Smutne, że aż tak...
Dobrego dnia Marto:)
Cywilizowana małpa? a posłuszna i tęskna jak Lessie?
Ciesz się życiem. Ksiądz ma 33 guziki:)
Witaj. Ciekawie o zniewoleniu codziennoscia, smutna,
wierna jak pies.
Moc serdecznosci.