Rozstanie
I znow placze milcze jak grob
lza jak krew splywa po mym policzku
juz ci nigdy nie wybacze
przestaje milczec
znow placze
mijaja godziny
dlugie szerokie glebokie
nastaje cisza
przychodzisz
przepraszasz
puste twe slowa
bez uczuc
jak zawsze
I znow placze
tym razem nie milcze
wszystko koncze
na zawsze.
autor
raczek1989-Sylwia
Dodano: 2006-08-04 09:26:34
Ten wiersz przeczytano 408 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.