...Rozstanie...
.....
Byłeś obok lecz w milczeniu twarz
skrywałeś...
Byłeś lecz na rozmowy ochoty nie
miałeś...
Byłeś ale jakby nieobecny...
Na twarzy wypisany był Twój zamiar
niecny......
Spoglądałeś tylko obojętnie w moją
stronę..
A w myślach mych przemykały chwile razem
spędzone..
Wspólne chwile i ich gorzki smak...
Nie tak miało być nie tak..
Długo trwało nim zrozumiałam że
Ty tylko mną bawisz się...
Puste słów potoki...obietnice złamane..
Mój lęk, niepewność, obawa, noce
nieprzespane...
Wierzyłam długo, bezgranicznie ufając
że...
Nic złego nie może zdarzyć się...
Że nie można przekreślić wszystkiego w
jeden dzień...
Chciałam by skończył się zły sen...
By życie nadal trwało...
lecz...
Tak się nie dało..
Koniec z nami....wyszeptałeś.......
I jakby od niechcenia...
drzwi zamknąłeś...
Odszedłeś...
zostały wspomnienia...
Wielką pustkę po sobie zostawiłeś...
Te piękne chwile na zawsze
przekreśliłeś..
Niemoc wielka ogarnęła mnie...
Wszystko straciło swój sens...
...rozstanie to jak samotny rejs...w bezkresną dal...wśród wielkich bijących fal... I tylko ten kto przeżył je...wie jak człowiek wtedy czuć może się...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.