...zdrada...
Mówisz dzień dobry...ja mówię do widzenia
....
Wiesz dobrze, że w gruzach legły moje
marzenia...
Kwiaty...., uprzejmość nazbyt wielka i te
miłe słowa...
Masz nadzieję, że już nie pamiętam, że znów
zaczniemy od nowa...
W łaski wkupić się próbujesz...
I czekasz na mój znak...
Przytulić się pragniesz...
Znów chcesz być ze mną....
I myślisz że przyjdzie to ot tak...
Ale..., nic z tego...
Mój miły nie będzie przebaczenia...
Pomimo, iż zostały też pięknych chwil
wspomnienia...
O czym wtedy myślałeś...?
Czemu skrupułów nie miałeś..?
Jak mogłeś zrobić to właśnie mnie...?
Przecież tak bardzo kochałam Cię..
Teraz za późno już jest...
Na skruchę...żal...
Na wszystko...
Nie zasługujesz by ze mną być..
Choć jesteś teraz tak blisko...
Wstręt i obrzydzenie to jedyne co
czuję..
Jak można będąc z jedną iść do innej..
Tego nie pojmuję...
Do widzenia mówię.. i... w myślach sobie obiecuję, że nim nadejdzie znowu świt zapomnieć spróbuję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.