Rozstanie
Wciąż próbowałam coś ocalić
Nie chciałam mostów za sobą palić
Lecz gdy most do końca przemierzyłam
I nagle się odwróciłam
Patrząc w Twe oczy piwne
Widząc Twoje spojrzenie zimne
Gdy stałeś po drugiej stronie mostu
Wyciągając paczkę zapałek tak po prostu
Jedną zapałkę podpaliłeś
I ode mnie się odwróciłeś
Ogień miłość całą strawił
TY tam JA tu To koniec
Nie obwiniam Cię za to co się stało lecz za to że nie próbowałeś ratować tego co było między nami
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.