....rozstanie, ktore wciaz tak...
nigdy nie przypuszczalam
ze to bedzie ostatni raz gdy przytulisz
ostatni raz gdy pocalujesz
przeciez jeszcze wczoraj mowiles ze
kochasz
ze nic dla ciebie nie ma znaczenia
tylko ja...
pamietam ze swiecilo wtedy slonce
lato zblizalo sie do nas wielkimi
krokami
chcialo jeszcze bardziej rozgrzac nasza
milosc
pamietam ze wial wtedy
leciutki przyjemny wiatr
ktory chcial przyblizyc nasza milosc
pamietam twoj przez telefon glos
nieczuly
''przyjdz''- powiedziales
byl wtedy tak piekny dzien
stworzony do kochania
wziales mnie wtedy za reke
przytulies ostatni raz
pamietam twoje oczy
dziwnie smutne
wziales w swoje rece moja twarz
myslalam ze chcesz pocalowac
ale ty powiedziales ze to koniec
ze nie ma juz nas
stala ze lzami splywajacymi po moim
policzku na srodku tego parku
slonce stracilo dla mnie wtedy blask
wydawalo mi sie jakby wiatr powtarzal
twoim glosem'' juz nie ma nas....''
patrzylam na ciebie i prosilam Boga zeby to
byl sen
chcialam sie obudzic
nie wierzylam
ja nie chcialam stracic cie
pamietam jak ostatni raz
spojrzales na mnie
i zaczales biec
nie zdazylam dogonic Cie........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.