O rozterce co ma serce
Niech ktoś powie co się ze mną dzieje, żesz
pietruszki nać
Że nie mogę się nad niczym skupić i po
nocach spać
Bać się zacząłem o siebie, bo nie wiem co
się dzieje
Chemia jakaś, miłość może bo jak dzieciak
znów szaleję
Piszę wiersze, że aż sam się sobie dziwię,
że tak umiem
I całego wewnętrznego zamieszania u mnie
nie pojmuję
Bo to koszmar jakiś, zakręcona chemia z
naciskiem na „nie”
Ja chcę, ona nie, bo o teraźniejszości
mojej dobrze wie
A źle by było, gdyby kogoś się zraniło, to
by się odbiło
Na wszystkich negatywnie, a tak
przynajmniej troszkę miło
Jest gdy serc głośniejsze słychać bicie, to
znaczy że życie
Toczy się dalej swoim torem, i że jest po
prostu znakomicie
Sam już nie nadążam, za losem swoim
podążam
Zaskoczony, zauroczony – umysł swój bardzo
obciążam
Uczuciowy misz masz, gdzie się pchasz pytam
się sam siebie
Nie wiem – po prostu z uczuciem walczę i
gnam prosto przed siebie
Pewien będąc, że nic z tego nie wyjdzie, bo
nie ma też prawa
Życie jak telenowela lub gdzieś w nieznane
niebezpieczna wyprawa
To nie zabawa, wspólna kawa i lody to tutaj
tylko marzenie
Zauroczenie to teraz niestety brak nadziei
na jego spełnienie
Jakieś wynaturzenie, cierpienie wewnątrz i
na zewnątrz, a dusza
Cały normalny tok rozumowania w całości jak
radio zagłusza
Zmusza do kroków wbrew sobie, wbrew temu co
zrobić należy
A nikt mi dzisiaj nie pomoże i sam się z
uczuciem zmierzyć
Muszę nim ruszę w kolejny etap, zanim coś
znów w życiu rozwalę
Lecz uczucia tego pięknego razem z nowymi
wierszami nie spalę
Komentarze (2)
Kolego czasem tak jest, że Miłość pcha się tak jakby
do trójkąta.
Czas otworzyć nowy rozdział, pozwalając życiu wskazać
drogę. Pozdrawiam:)