Różyczka
Róża na widokówce.
Pamiętam ukłucie
zazdrości.
Poczta przyszła,
do Zośki.
Chłopak pisał,
z jednostki wojskowej,
że kocha i myśli nocami.
Po każdej dostawie
pocztówkowej,
obrastałam kolcami.
Już prawie
miałam się zmienić w drzewo akacji,
które dla obrony, nie dekoracji,
jest kolczaste strasznie,
aż dostałam różyczki… zakaźnej.
autor
DoroteK
Dodano: 2015-01-12 06:25:18
Ten wiersz przeczytano 2187 razy
Oddanych głosów: 72
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (71)
Bardzo fajnie napisałaś o zazdrości która w sercu jest
jak kolec. Pozdrawiam:-)
Dobrze powiedziane pozdrawiam
Coś takiego...Nie wiedziałem Doroto,że nawet róże na
pocztówce potrafią ukłuć...
Jurek
Bardzo fajnie i pouczająco o zazdrości, która zwykle
wychodzi nam bokiem:))
/Róża na widokówce.
Pamiętam ukłucie
zazdrości./ rewelka :)
i optymistyczna puenta - miłość to choroba zakaźna :)
ha ha ha ha ha ale mnie ubawiłaś
Chociaż dla Ciebie to zapewne wesołe nie było
Pozdrawiam serdecznie :)
Dorotko :) Niestety, tak bywa, gdy miłość jest
fałszywa!
Ja życzę Tobie tej prawdziwej, dzięki której
zakwitniesz jak najpiękniejsza w świecie Róża *
Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie i życzę Tobie
miłego i radosnego dnia oraz, całego nadchodzącego
tygodnia. Dziękuje, za miłe odwiedziny u mnie pod moim
wierszem... Halina
Dorotek, ale mnie rozbawiłaś, nie spodziewałem sie
takiego zakończenia.
To jest super erekcjato:)
Przypomniałaś mi, jak w wojsku, chłopaki prosili
mojego kumpla, aby odpisywał na listy do dziewczyn.
Miał ładne pismo i "gadane", wiec robił za pisarza.
Dobrze, że dziewczyny się nie znały, bo listy szły
"taśmowo" i grafolog nie był potrzebny. On był jak
ręczna kserokopiarka.
Udanego tygodnia:)
no ha ha a to paradne co zazdrość robi pozdrawiam:))
Haha i tak to z ta zazdrosnia wychodzi:-)
Czasem różyczki, tak zazdrością drażnią,
że się to kończy odmianą zakaźną!
Pozdrawiam!