ruiny (horror story)
Pokłócił się z żoną
wyszedł wieczorem z domu
Dokąd wybrać się zamierzał
Nie powiedział nikomu
Od dawna to planował
Lecz nie było okazji
Udawał się w to miejsce
Jedynie w swojej fantazji
Dziś spełni swe marzenie
Odwiedzi ruiny stare
Które przerażają mieszkańców
Są dla nich koszmarem
Lecz on się nie boi
Chętnie się tam wybierze
„To przecież legenda,
Ja tam w duchy nie wierzę”
Powtarzał sobie stale
Przed wejściem do środka
„gdy ktoś tam mnie napadnie
Użyję wtedy młotka”
W końcu się odważył
I zrobił pierwszy krok
W ruinach było ciemno
Panował chłód i mrok
Nagle zakrwawiona postać
z ciemności się wyłoniła
już nie był taki odważny
zjawa go przestraszyła
Następnie się pojawił
Trup z siekierą w głowie
„O matko , co to będzie
Co ja teraz zrobię
Oni mnie zabiją
Są tacy przerażający
Nie pokonam duchów
Nie mam takiej mocy”
Nagle z pozostałych ścian
Trupy wychodzić zaczęły
Niektóre z nich z głowy
Siekiery wyjęły
Zaczęły uderzać nimi
Na oślep biedaka
Tak, że została z niego
Jedynie krwawa masa
Komentarze (7)
horrory lubiłam przez bardzo krótki okres,może w wieku
15-tu lat,ale szybko przestały mnie bawić,dzisiaj
uważam je za kompletną stratę czasu,a wiersz bardzo
obrazowy i mocny...
Miłego wieczoru bez życiowych horrorów życzę:)
Nie ogladam horrorow..zdecydowanie wole komedie ...ale
sa gusty i gusciki
Rzeczywiście horror. Pozdrawiam:)
Faktycznie horror. Nie bardzo rozumiem cel napisania
go.
Mrozi krew w żyłach...
dobry wiersz Pozdrawiam:))
Lubie to:-) :-) :-)