Ruska zapałka
Pod natchnieniem pewnego smutnego dnia...
Ruska zapałka"
Być jak zapałka.
Jak "ruska zapałka".
Zapałka, która, zamiast się palić - dymi.
Wykorzystuje swoją iskrę, aby się zapalić,
A gdy się nie zapali na kolejną próbę jej
już brakuje.
I pozostaje tylko dym.
Pusty dym.
Szary dym.
I już nic nie da się naprawić.
I szansy się już nie posiada.
I można tylko się użalać nad własnym losem.
I marzyć marzeniami głupca.
Spytacie, czemu nie sięgnąć do pudełka po
kolejną?
Kolejna to nie to samo.
To już nie ta zapałka.
To już całkiem co innego...
A nawet, jeśli sięgnę - zapali się?
Nie wiem - ale nadziei już coraz mniej.
I coraz mniej zapałek.....
Komentarze (1)
Minęło już sporo czasu od powstania wiersza, więc
bohater pewnie zrozumiał, że nawet złamaną i z małym
ziarenkiem siarki można zapalić. Można też skorzystać
z innego ognia, żeby zainicjować ... ogień. A tak w
ogóle to życzę nam zapalniczek :-).