Rycerz po sąsiedzku
Zastukała sąsiadka,
bo soli zabrakło,
elegancka babka
i piękna jak rzadko.
Innym razem pomocy
Szukała przy piecu
bo nie grzał po nocy,
zwabiła kobieco…
On stał się wybawcą…
na ciasto prosiła…
okazał się znawcą
drzemała w nim siła…
Rycerzem się poczuł
wrócił urzeczony…
„obiad dawaj na stół
jestem… zmęczony…”
Zbroja za drzwiami
teraz rdzewieje…
Miedzy sąsiadkami
tak się czasem dzieje…
Komentarze (19)
Powinny mu dać na popamiętanie, ale jak to teraz
będzie rywalizowanie, to Bóg wie co się stanie. Ładnie
napisany z lekkością pióra wiersz.+
Szukał wraczej wrazów uznania niż przygody. Fakt, źle
traktował - jednak nic nie wyczytałem o niej. Forma
znośna.
Jak rycerz na pokaz to i zbroja rdzewieje. Bardzo
ciekawy temat
Fajny, podoba mi się ;)