Ryk Przyszłości
Dla ludzi oddanych wiecznemu dynamizmowi.
Zawył silnik konia wolnego
Wsiadł tam kroku chwiejnego
Chłopiec na czerwono ubrany
To Młodej dzieciak o rany!
Czas przeminął nie ubłaganie
Zapewne było przeogromne chlanie
Gdy ostatnio ją widziałem
Jeszcze wolności nie miałem
W radosnej niewoli żyłem
Ale z siebie to zmyłem!
Pozostało wiele ran obrzydliwych
Które załamałyby wielu tkliwych
Myślę wolno wóz odjechał
Ktoś z niego mi pomachał!
Tak! To ona była tam!
Ją Młodą też odszukam
Tak jak miłego każdego
To powinność mojego ego
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.