Rymy
Rymy zwijają się łagodnie,
Treść zdąża za potrzebą chwili.
Ledwo ściągnąłem brudne spodnie,
Seks już za progiem tęsknie kwilił.
Żona spojrzała na widoki,
Uśmiała się jak każda żona.
I powiedziała głośnym wzrokiem,
Jestem wyraźnie obrażona.
To , co przedstawiasz tu na scenie,
Oraz wystawiasz jak świadczenie.
Nie wiedzie wcale na kuszenie,
Ani tym bardziej nie jest w cenie.
Ona spojrzała, ja sądziłem,
Że wciąż posiadam swe walory.
Ale się chyba pomyliłem,
Lub pomyliłem wzorców wzory.
Inne przykłady za wzór brałem,
Lub oglądałem nie te fora.
Zawsze porządek uwielbiałem,
Bo według nich, nadeszła pora.
Ledwo ściągnąłem brudne spodnie,
Myślenie trwało małą chwilę.
Ja szykowałem się tygodnie,
Żona nazwała mnie debilem.
Seks uciekł gdzieś na dalsze plany,
Gra wstępna już straciła tło.
Byłem miłością opętany,
Lecz czy mi o to całkiem szło.
Komentarze (3)
Wspomnienia powoli zamazywane wielką dłonią
uciekającego czasu, wspomnienia cierpiące I stale
wołające o chwilę uwagi... dobre podoba mi się .
:)
Może szło, może biegało; na pewno w stronę przeciwną,
bo uciekło.