Rzeczywistośc
Czeka na dzień zbawienia lecz nie
nadchodzi.
Myśli że to koniec że już się nie narodzi
.
W swoim piekle na ziemi ucieka od miłości.
Nie chce niczego oprócz samotności.
W koło niej ludzie wyciągający ręce.
Ona nie chce litości woli życ w udręce.
Stroni od rodziny, znajomych , zabawy
Ucieka do win jej zagłady .
Topi się w tedy we własnych łzach
żałuje każdego swojego życia dnia .
Jest gorsza od mordercy.
Drobna ,niepozorna i ciągle się
wdzięczy.
Szuka przyjaźni, miłości , natchnienia
Pragnie się podobac i ciągle się
zmieniac.
Używac życia chodzic po pubach
pic , palic i ciało swoje innym oddawac
.
Goni za pieniędzmi , za przygodami
kłamie w żywe oczy , ludzi ma za nic .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.