Rżenie
;)
Koń z niewielkiej stadniny w mieście
Śrem,
gasił pragnienie z buraków sokiem.
Przeholował z witaminami,
parskając, wierzgał kopytami.
Bez wodzy, pod czujnym pańskim okiem.
;)
Koń z niewielkiej stadniny w mieście
Śrem,
gasił pragnienie z buraków sokiem.
Przeholował z witaminami,
parskając, wierzgał kopytami.
Bez wodzy, pod czujnym pańskim okiem.
Komentarze (93)
Dzięki pani wszystko wiem,
o tym koniu z miasta Śrem.
Dziękując za wgląd, pozdrawiam :)
Pod pańskim okiem to kiepsko..
Bardzo fajna ironia. :)
Pozdrawiam
Paweł
Ubawił.
Jak się to mówi-
"pańskie oko konia tuczy"
Fajny ten Limeryk, ciekawy, ciekawy...
Pozdrawiam Wenuszko serdecznie.;)
Wszystkiego dobrego, Gabi :))
Fajny, ironiczny wiersz.
Wszystkiego dobrego Wenuszko.
Pozdrawiam serdecznie:))
;))
Ja zastanawiam się, czy to przypadkiem nie był Pegaz
-:)) Bo o skrzydłach autor nie wspomniał-:)
Bardzo dobry limeryk, i ten wolny koń!
Pozdrowionka _wena_
Uśmiech zostawiam!
:))
Uśmiecham się bo mam przed oczami tego konia
...biedny koń...pod pańskim okiem...pozdrawiam
Koń ze Śremu był nietypowy, miał łeb nie od parady i
tylko albo aż dwie nogi ;)))
A pamiętam był tam skup i sprzedaż koni.Bywałem tam
nieraz:)
Pozdrawiam:)
Nie może być inaczej, bo koń pochodził ze Śremu a nie
z Sanoku ;)
Krzysiu, pozdrawiam serdecznie :)