Rzeźbiłam miłość...
Tyle myśli przelatuje przez głowę,
ból duszę na strzępy szarpie,
łzy ukryte w chustce płowej,
utracone pragnienia przelane na
papier...
Te lata spędzone razem
nigdy naprawdę wspólne nie były.
Ja próbowałam być miłości rzeźbiarzem
Ty mój zamysł sprowadzałeś
do zwykłej,szarej bryły...
autor
maya7616
Dodano: 2014-08-07 23:53:51
Ten wiersz przeczytano 917 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (25)
Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze :)
Bardzo smutny lecz piękny wiersz
Pięknie wyrzeźbiłaś słowem :)
Pogodnie pozdrawiam :)
selavi!! piękny wiersz!!pozdrawiam
Bywa i tak Rzeźbiarko - dobrze mieć wspólne zamysły
(pomysły, umysły)...
Ładne na papier przelanie:)
Pozdrawiam!
Samo życie, nie zawsze jest tak jak tego chcemy.
Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam serdecznie.
A wyszło jak zawsze ;)
podoba się. Niestety nie tylko Ty peelko, moja droga
tak miałaś...
Wiesz, może miłość trzeba ugniatać jak glinę, a nie
rzeźbić? Pozdrawiam ciepło:)))
Z radością widzę Cię na beju Moniko. Czytać Twoje
wiersze to przyjemność bo odzwierciedlają rzeczywisty
obraz życia.Przykre kiedy starałaś się wyprofilować
rzeźbę życia model okazał się wybrakowany.Moniko
jesteś wspaniała więc jeszcze Twoje życie może być
ogrodem najpiękniejszych uczuć.Pozdrawiam dziękuje,
życzę miłej nocy i niedzieli.
Dziękuję Grażynko i Turkusowa Anno:) Pozdrawiam
cieplutko:)
Smutny wiersz, ale za to ładny.
Bardzo ładny wiersz, sercem pisany.
Wydaje mi się, że lepiej nie zadręczać się. Uczucie i
szacunek powinien być wzajemny.
Pozdrawiam serdecznie Mario.
dziekuję kochani za pozostawienie komentarzy:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Teraz kolej na udana rzezbe:-)
i tak cudnie wyrzeżbiłas Sobie miłość
a On nie doceniał tego
smutne:(
pozdrawiam:)