Rzeźnia
Mieszkam w pokoju
obok rzeźni.
Co wieczór, nienamacalnym
prawie - promykiem, przebiegają
do mnie dźwięki
Zawsze krótkie i ostre
przecinają z gracją ciszę
Każdy z nich rodzi nowe paranoje
Znak rzeczywisty, nie na ciele
lecz w myślach zostawiając
Tak ludzie stają się chorzy i obłąkani
Wtedy dopiero mogą dostrzec prawdę
z którą MY nie możemy się pogodzić
i ,,nienormalnymi,, prawdziwych nazywają
sami Nimi się
stając
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.