Są takie miejsca
Gdzie brzozę płaczkę wiek przygarbił,
posrebrzył, zmarszczył dłońmi czasu.
Nad lustrem wody bezimiennej,
w odmętach ciszy, skrył wśród lasu.
Dom pobielały niczym starzec,
strzechą się kłania matce ziemi.
Każdego roku coraz niżej,
miłość dozgonna między nimi.
Tonie wśród trawy i ostrężyn.
Białymi dźwięczy dzwoneczkami,
powój ciekawski rygla sięga.
zielonowłosy ten włóczęga.
Firanki w oknach pająk przędzie,
w najmniejszą szparę wiatr zagląda.
Omiata z kurzu w swoim tańcu
historię śpiącą gdzieś po kątach.
Ludzi gdy dom ten budowali,
tych co tu żyli i odeszli.
Nikt nie opowie jacy byli
i nie zaśpiewa o nich pieśni.
Tyle tu magii i tęsknoty.
Przeszłości cudnej, aż do wzruszeń.
A kiedy śmierć ich zabierała,
pozostawili swoje dusze.
Komentarze (34)
Ankhnike ...mieszkałam w takim domu, miałam to
szczęście :)
Mariuszu dziekuję i pozdrwiam Was serdecznie :)
Każdy z nas ma takie miejsce w swoim sercu.Pięknie
opisałaś te miejsce z własnych wspomnień. Pozdrawiam.
Z dużą przyjemnością przeczytałem.
Miłego dnia
Są takie miejsca... w których oddycha się duszami
tych, którzy je stworzyli; pięknie je opisujesz;
pozdrawiam serdecznie.