SAKRAMENT MAŁŻEŃSTWA
największa pułapka
zagrożenie dla szczęścia
limitowane pożądanie
klątwa dana przez urzędnika
przez chciwego kapłana
początek trosk i zmagań
zakończenie wolności
przepraszam za skrajny pesymizm
nie uczęszczam na tego typu rytuały
biały łańcuch
dwie złote obroże
jakiś bełkot
uśmiech rekina
świadkowie niczego nieświadomi
dziewczynka rzucona za łóżko
chłopiec zamknięty w kotłowni bez okien
kwaśne owoce ,,miłości małżeńskiej,,
broń mnie Panie przed świata kosmosem
przed obrożą łańcuchem i latami w
ciemności
Klaudia Gasztold
Komentarze (9)
Świetny wiersz pozdrawiam serdecznie;)
Gdyby zmienić na ironiczny...:)
Bez Boga ani do proga tak mawiała moja
babcia:)pozdrawiam)
Różnie w życiu bywa,z rożnych względów ludzie są razem
i różne są małżeństwa.ślub z miłości która jest
szczera i z roku na rok wieksza jest pięknem życia a
owoce takiej miłości nie są kwaśne tylko sensem
życia;)
chyba trochę przesadzasz, nie jest tak żle, ale inna
sprawa ze trzeba być pewnym tego kroku i nie spieszyć
się...
Wolność czy bezwolność, miłość zaprzężona,
wybór czy kontrakt, próżność czy korona?
Pozdrawiam Klaudio, dałaś do myślenia.
wszystko było cacy, tylko ubogły mnie dwa słowa ,,
kwaśne owoce"
Wiersz wżyna się w głowę... ale chyba nie jest aż tak
źle z tym małżeństwem
A co ma piernik do wiatraka?