Sam...
/.../
Tak więc znów zostałem tutaj sam
Samiusieńki pośród 4 gołych życia ścian
Siedzę ze szkłem w dłoni
Telefon milczy, ona już nie zadzwoni
Smutnym wzrokiem wodzę dookoła
Zewsząd jakieś wspomnienie woła
Siedzę w myślach swych zatopiony
Kolejny epizod życia zakończony
Nie wiem czy powstać dam radę
Czy wybacze losowi kolejną zdradę
Siedzę więc tak ze szkła popijając
Na nic sił już nie mając
Cały piękny ogród życia mego
Życia tak wydawałoby się szczęśliwego
W jednej chwili w pustynie obrócony
W bolesną pustke tą zamieniony
W szkle alkohol sięgnął dna
Chyba właśnie tam podążam i ja
Może znajdzie się ktoś kto poda ręke
Kto swym uczuciem wymarze mą udręke...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.