Sam sobie taki los wybrałem
Sam sobie taki los wybrałem,
Nikt nie kierował moim życiem.
Robiłem to, co zawsze chciałem,
Nigdy otwarcie, bardziej skrycie.
Skromność mi nawet dogadzała,
Wolałem tyły własne kryć.
Przewaga ta walory miała,
I pozwalała skromnie żyć.
Do przodu nigdy się nie rwałem,
Jestem rozsądkiem prowadzony.
Taki porządek uważałem,
Za wcześniej w życie wprowadzony.
Wychodzę na tym dość wygodnie,
Zaplecze jest bogate w słowa.
Mogę tak spędzać dni, tygodnie,
Latami próżność też zachować.
A jeśli zdarzy się tragedia,
Co mi odmieni moje stany.
To się dowiedzą o tym media,
Świat będzie hasłem opętany.
Że nie dawałem sobie rady,
Że odpuściłem dzikie żądzę.
Choć nie wierzyłem w sens swej zdrady,
Tak mi się zdaje i tak sądzę...
Komentarze (1)
Zbędny ten przecinek w ostatnim wersie