Sam sobie wybrałem...
Niechaj Bóg łaskawie już grzechy
wybaczy,
sam dawno swa pamięć łatwo zatraciłem.
Ciągnąc wózek życia jako syn żebraczy,
wierząc że pragnienie szczęściem
wypełniłem.
Niechaj Bóg mą wiarę łaskawie wybaczy,
sam dawno wybrałem właściwy kierunek.
Ciągnąc życia ciężar cóż mogłem
zobaczyć,
dzieląc szczęścia dolę i smutku
frasunek.
Niechaj Bóg mą miłość łaskawie wybaczy,
sam dawno głupotą wszystko wyniszczyłem.
Ciągnąc życie smętne, a mogłem inaczej,
dają szczęście chociaż złością krytą
żyłem.
Niechaj Bóg już wszystko łaskawie
wybaczy,
sam prosić o więcej nie będę, nie mogę.
Ciągnąc dolę taką co tonie w rozpaczy,
bo taką wybrałem, czas mi ruszać w
drogę...
Komentarze (7)
Zapewne niejeden/na/ z nas inaczej by sobie życie
ułożyło i inną drogą poszło, gdybyśmy wiedzieli co i
jak należy uczynić aby pięknie i szczęśliwie je
przeżyć.Bardzo intrygujący jest Twój wiersz, ciekawy w
treści, zmusza do przemyśleń./Napisałabym"niech Bóg
moją wiarę... moją miłość.../
Podsumowanie na koniec roku...rozumiem.Ale nastał już
nowy,czas obudzić nadzieję:)
to tak jakby ostatnia modlitwa z Bogiem i prośba o
wybaczenie...bardzo smutny a zarazem piękny wiersz....
pozdrawiam i pogody ducha życzę...
Ej-tylko tak się nie śpiesz - niech przejdzie zima to
odpowiedniejsza pora,choć wiersz ładny to i tak
smutny...powodzenia
Witam. Bardzo smutno ... . Pozdrawiam.
Bardzo dobry wiersz.Zatrzymałem się przy nim na czas
dłuższy.
Bardzo interesujący wiersz!!!+{