Sami
Samodzielni być chcemy, biec sami
nie w alejkach, lecz tak, po ulicy.
Chociaż bywa, że się przewracamy
- brudne spodnie i mama nakrzyczy.
Nie dał rączki i uciekł braciszek.
Nie zdążyłam, bo bucik spadł z nóżki.
Zawołałam, a on nie usłyszał.
Gdzieś się schował za krzaczkiem, przy
dróżce.
Szukam, wołam i chce mi się płakać,
i poskarżę się mamie, na pewno.
Niech no tylko dziś dogonię brata!
Oj! na spacer nie pójdzie już ze mną.
podpatrzone
Komentarze (31)
dziewczynki zawsze są grzeczniejsze
ale kochać braciszka, urwisa trzeba.
Pozdrawiam serdecznie