Samobójcy
W śmierci widzą ukojenie,
te chodzące życia cienie.
Samolubni, bez przyszłości,
sama skóra, same kości.
Płaczą inni, kopią groby,
i tak zjedzą ich mikroby.
Oczy wyjdą, usta spierzchną,
tak się dzieje pod powierzchnią.
Widzą dzieci matkę swoją,
rany się już nie zagoją.
Ona leży, nie oddycha
czart już na nią w piekle czycha.
Krwi czerwonej strugi,
wypełniły podłogowe fugi.
Sucha kostucha,
ofiary szuka.
Poczytaj mi mamo,
daj mi buzi na dobranoc,
mamusiu śpisz już?
śpij, przytulę się rano.....
..dla takich ludzi jak to dziecko..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.