samotna
chwiejnym krokiem zmierzam do celu
na kres mej podróży złożyło się wielu
nie jeden źle życzył
i skrzydła podcinał...
nie jeden próbował odebrać mi wiele
odeszli niestety nawet przyjaciele
odeszło to co miłością zwane
tak piękne, tak romantyczne
a zarazem tak bardzo kochane,
uczucie przez każdego tak pożądane.
autor
agentkaa1
Dodano: 2015-06-30 19:22:42
Ten wiersz przeczytano 491 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
dziękuję...
Bardzo smutno,czas to zmienić.Pozdrawiam:)
refleksyjnie i smutno,,a tak wiele można zmienić na
plus,,,,pozdrawiam
Peelko, najwyższy czas zdjąć różowe okulary i trzeźwo
spojrzeć na najbliższe otoczenie, ale najpierw
należałoby zajrzeć wgłąb siebie i sprawdzić dlaczego
tak się dzieje. Smutny wiersz, daje wiele do myślenia.
Pozdrawiam autorkę serdecznie.
Myślę że demona ma całkowicie rację
dobra refleksja
pozdrawiam
Tak sobie myślę, że ci przyjaciele to tak naprawdę
nimi nie byli. Nie jest to zadnym pocieszeniem, ale
wydaje mi się, że każdy z nas ma ukryta w sobie sile o
której istnienia nawet się nie domyśla. Peelka musi
zrzucić z siebie ten niepotrzebny balast i próbować
zyc na nowo nie drążyć ran a pozwolić się im zagoić.
Niech peelka poszuka wokół siebie życzliwych ludzi.
Wierze że tacy istnieją w jej otoczeniu.To nie kres
wędrówki, to tylko wyboje i przeszkody na drodze. Idz
śmiało będzie lepiej.
Odeszło tak wiele