Samotność
Baśni mego uciszonego ducha słuchać dziś
pragnę.
Utulić mnie zdoła, pocieszyć w niedoli?
Opowieść znów snuje, ja słucham ciekawie
Zjawy życia mego znów widzę,
lecz nawet w marzeniach samotność
doskwiera.
Chłód z mego serca tak straszliwie
wieje,
nikt go ogrzać nie chce, nie zdoła.
Dusza ma łzy w kącie roni, morzem się
stają,
tonąć zaczynam. Czekam na Ciebie ma miła,
ogrzej swym ciepłem tak bardzo Cię
proszę,
twój uśmiech w tysiące odwrócę.
Czekam, czekałem, już miałem tak blisko,
wnet oddalać zaczyna.
Straszna to udręka serca i ciała mego.
Wrócę, na pewno!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.