Poranek nocą
Nocą znów wracam, pijany umyśle.
Gwiazdy wysoko niczym oczy kobiety
iskrzą srebrzyście.
I księżyc się śmieje, uradowany jest
wielce,
to ze mnie zapewne, gdy mu pokaże
śmiać się nie będzie.
Wchodzę po schodach z zamkiem znów
walczę,
łóżko gotowe, rozebrać czym prędzej,
utulić w bezkresie, znów lece i lece.
A rankiem...
Imprezki tylko z Tobą
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.