Samotność
Spojrzeć w dal, tylko jedną parą oczu,
Spojrzeć wstecz, by nie bać się kroczyć w
przód.
Uciec od marzeń do świata bez snów,
Zapomnieć, nie ronić więcej łez.
Płacz dziecka w przedpokoju,
Już skazanego na sierocy los.
Ruch ludzi na szarej ulicy
Widziany przez okno bloku.
Nadzieja, co umiera ostatnia
W duszy osoby chorej na AIDS.
Tęsknota za ukochanym,
Zmarłym sprzed kilkunastu lat.
Twarz zwrócona w stronę słońca,
Dłoń zaciśnięta mocno, aż do krwi.
Światło odległej latarni na morzu,
Zapach czarnej ziemi pod kamieniem
poległych.
Chwila ciszy, w której zagubił się
niejeden.
Wieki przesypujące się przez moją dłoń.
Czas, co nie omija człowieka,
Bezdech i pustka wbite w serce.
Starość, przed którą nikt nie ucieknie,
Wiatr, co jego siły nic nie zmierzy.
Jedno istnienie dla świata znaczące tyle,
co nic-
Ulatniające się marzenie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.