Samotnym.

Kiedyś też byłam samotna. Wiem, doskonale wiem jak to jest... Myślę, że moja historia (a przynajmniej część), nie jest obca osobom nieszczęśliwie zakochanym.

Kiedyś spotkasz go i Ty.
Nie szukaj,
Przyjdzie nieproszony.
Wpadniesz mu w ramiona
i nie wiedzieć czemu
pokochasz...
Otuli Cię,
powie parę miłych słów...
...i odwróci nagle wzrok.

Odrzuci Cię, wydrwi, wyśmieje.
Nie będziesz zła,
nie znienawidzisz go.
Bo kochasz...

Zobaczy to, zauważy i wykorzysta.
Będzie zwodził Cię
każdym słowem, czynem i gestem...
W sercu potrzyma płomyk nadziei.
Zaufasz mu.
Naiwnie...

On nie chce Twojej miłości,
przekonasz się...
Będzie bawił się Tobą,
szydząc z Twoich uczuć,
lekceważąc łzy...
Nieprzespane noce,
puste dni...
Mętlik w głowie,
w sercu ból...
Przywykniesz.

Kryzysy wyleczysz żyletką,
potem sięgniesz po leki...

Doprowadzi Cię do obłędu.
Uwierz mi, tak będzie.

Jednak skutecznie ukryjesz swój smutek.
Zarówno przed nim, jaki i przed innymi.
Bo przecież zawsze byłaś taka wesoła...

...

Z czasem pogodzisz się z losem.
Przyzwyczaisz się do samotności.
Nadal jednak będziesz kochać.
Wciąż równie mocno,
lecz jakoś inaczej...
Od tej chwili będzie wspomnieniem,
nigdy niespełnionym marzeniem...

Zgasisz swą gwiazdę,
z policzków otrzesz łzy...
Powoli podnosić się będziesz.

Wtedy właśnie,
niczym grom z jasnego nieba,
stanie przed Tobą
z ciepłym światełkiem w oczach
i słowem "kocham" na ustach.

Strach przed cierpieniem będzie ogromny.
W jednej chwili staną Ci przed oczami
wszystkie obrazy z przeszłości.
Lęk natychmiast chwyci Cię za serce,
ogarnie Twój umysł...

Jednak miłość będzie silniejsza...
A wtedy uwierzysz w moc słów,
pokochasz go znów,
na nowo...

Cały świat do stóp przychyli Ci,
tysiącem barw pomaluje szare dni...
Zaopiekuje się, osłodzi każdą z chwil,
ciepłym słowem otrze nawet najmniejszą łzę.
Na nowo rozpali płomień nadziei.
Będzie kochał, pragnął, wielbił...
Twemu życiu nada sens,
będziesz dla niego wszystkim.
Oddaj się temu niesamowitemu uczuciu,
Oddaj się jemu...

Ale uważaj,
bo nawet najcudowniejsza bajka
nie zawsze kończy się 'happy endem' ...

Trochę długie wyszło ;/. Gratuluje tym, którzy przeczytali do końca ;). P.S. Ta końcówka to tylko moje obawy (tzw. 'podświadoma projekcja negatywnych zdarzeń'). Tymczasem moja bajka jeszcze trwa ;).

autor

Niekochana

Napisany: 2007-12-14 Dodano: 2007-12-14 23:16:31

Ten wiersz przeczytano 489 razy

Oddanych głosów: 7

Rodzaj Bez rymów Klimat Smutny Tematyka Miłość

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie