San Ho Lee
Dla Lee San-Ho, kolegi z Dziennkarstwa na UW, gdy został odwołany przez Kim Ir-Sena, dowódcy Korei Północnej. Oficer wysokiej rangi i osobisty przyjaciel.Nie przeżył politycznej "czystki."
Cny Koreańczyku, bracie żółtolicy
Dziś, gdy los przeciwny z Polski cię
oddala
Dziś, gdy nikniesz w chmurze śnieżnej
nawałnicy
Oko me na zawsze obraz twój utrwala
Gdy odetchniesz powietrzem koreańskiej
ziemi
Gdy w kawiarni zasiądziesz nad szklaneczką
kawy
Połącz swe myśli z przyjaciółmi swymi
Wtedy wskrześ obraz Leona z Warszawy
Przez życie idź śmiało, służ zdobytą
wiedzą
Szanuj czas a zobaczysz sprawią dnia
godziny,
Że przyjaźń i fortuna twe życie
poprzedzą
I piękna miłość będzie chwałą twej
rodziny
Nie zapomnij nigdy chwil przeżytych z
nami
Nie zapomnij nigdy naszej polskiej mowy
Wracaj do nas jawą, wracaj do nas snami
Życzę tobie szczęścia, San Ho Lee, bądź
zdrowy.
Komentarze (6)
Piękny ten wiersz dla przyjaciela, przyjaźń ma
honorowe miejsce w naszym życiu. Pozdrawiam.
ponad wszystko przyjażń...brawo.....i niech tak
bedzie...pozdrawiam..
przyjaźń wielkie słowo, znasz wartość i super.
Pozdrawiam
Wiersz bardzo osobisty, wzusza.
Jeszcze raz pokazałeś, że przyjaźń nie zna granic i
ram czasu..
pięknie to napisałeś,bardzo uczuciowo i tak osobiście