scena czerni bólu
w czerni okrywającej mój pokój
złość i nienawiść wypływała z mej duszy
białe fale chłodnych spojrzeń mego ciała
raniły jego oczy
moje słowa niczym
kamienie raniły jego serce
nieruchomo leżałam na deskach
sceny tragedii
którą sama stworzyłam
żałuje
że
skrzywdziłam
przepraszam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.