scena rusz
dla jednych nic to, dla mnie onieśmielenie... chcę a boję się
wywiad - rety co za podpucha
z jednej strony uśmiech od ucha do ucha
druga diabelnie napuszona ogniem płoną
lica
wielka szklana góra
ani podejść ani ominąć wspiąć się chyba
plus Ikara skrzydła sama wiesz - ułuda
szybko spadasz i tyle
jednak są takie chwile by podjąć gościa
należałoby się solą i chlebem
ściśnięte wargi otworzyć pięść schowaną
ubrać w aksamity - alfabet prosty
wystarczy mieć w sobie zapisane kartki
prosta dusza ma wiele wolnego miejsca
proszę usiądź zamykamy oczy zapraszam w
mój świat podróżą bez biletu
czujesz na języku kroplę jaśminowej
herbaty
dreszczyk emocji na szczycie Giewontu
za tobą droga krzyżowa przeszłości
łaskocze policzek motyl
stopy w ziarenkach piasku kielich
przyjemności
wypij do dna czuj odczuwaj fruwaj
niebo pełne ciszy nasączone poezją t e r a
z
widzisz nie okiem czujesz sercem
aorta wytycza szlaki
lekko chodzę wśród labiryntów
Syzyfowa praca nad sobą trybiki
rozgrzane
jutro zwolnię domino się sypie
dwa kroki wprzód kolana potłuczone -
pion
i kostur w ręce idę ciągle idę
jak myślisz dlaczego?
Komentarze (16)
Pięknie się czyta, ślicznie napisany.