Schyłek lata
Sierpień dopala się w tyglu lata.
Nic nie wspomina o pożegnaniu,
choć kłosy z pola do stodół zaniósł
i lada moment z deszczem się zbrata.
Niebo faluje, w czerni się chowa,
od ptaków, które lgną już w gromady.
Ponad głowami klangor już prawi:
„Czas pozamykać kluczem przestworza”.
Wiatr w mig rozsnuje ponad polami
smutek i splecie go w babie lato.
Mgłami otuli łąki i płacząc,
cichutko szepnie: „Żar już za nami”.
Wiem jednak o tym, że nie wygaśnie
i wróci do nas z następnym majem.
Na jesień, zimę już się nie żalę.
Tylko mi szczęściem do ucha zaszepcz.
Komentarze (54)
Mariolu, Isano,
dzięki za miłe odwiedziny i komentarze.
Miłego dnia :)
Ach chciałoby się krzyknąć:
Ech lato nie odchodź jeszcze...
Pozdrawiam :)
Zaintrygował mnie Twój komentarz pod moim wierszem.
Wiersz - piosenka?
Pisząc nie myślałam o tym.
Bardzo ładny melancholijny wiersz:) Pozdrawiam
serdecznie:)
AMOR1988, Sławku, Virginia20, Xenia1,
dzięki za miłą wizytę i komentarze.
Pozdrawiam :)
Nadstawiam ucho miło jest słyszeć szept w słoty.
Pozdrawiam serdecznie.
byle do lata,,pozdrawiam :)
Dobre przesłanie. Człowiek szczęśliwy nie przejmuje
się słotną czy zimną pogodą.
Życzę pogodnego dnia :)
Wszystko ma swój schyłek.
Maria Sikorska, TZW, Milyena, Zielona Dana,
dzięki za miłe odwiedziny i komentarze.
Dobranoc :)
Niech szepcze :)
Przyjemna, klimatyczna poezja :)
Bardzo mi się podoba!
Treść i forma very na plus!
Pozdrawiam :)
Pięknie, nostalgicznie,
bardzo mi się podoba:)
Miłego wieczoru Mariuszu życzę:)
cóż nam więcej potrzeba gdy słyszymy miły szept...
Andreas,
wybacz szczerość ale piszesz w tym miejscu głupoty.
Bez urazy.
BALUNA, Leon.nela,
dzięki za miłe poczytanie.
Udanego wieczoru :)
Z ręką na sercu-ze Stellą możesz się równać.
Pozdrowionka.