Ściana
Zwykła tak niewinna.
Odkrywa prawdziwe oblicze.
Jej widok przeraża srogi.
Mewy odbijają swój cień.
Krzyczę.
By skończył się ten koszmar.
Już nie mam siły.
Tracę umysł powoli.
----
Wiele ran ciernistym krzewem zadano.
Przyjaciele katem w ręku
z toporem sędzią i oprawcą losu się
stali.
Kto im dał takie prawo.
Ból wyrywa trzewia.
Szepną w ciszy.
Tylko udaje po prostu.
----
Zostałem sam ze ścianą.
Czy potrafi słuchać?
Pocieszy w ostatniej chwili.
Poda rękę, gdy udręczony w upadku.
Jakże może to uczynić zastygły beton.
Serca z kamienia znacznie gorsze
bo zabijają wszystkie ludzkie cechy.
Tak że dzikim monstrum się stajesz.
Autor wiersza Damian Moszek.
Komentarze (6)
Fakt. Takie ściany powstają, gdy zadecydują "mędrcy"
tego świata, by zostawić człowieka w samotności.
Wtedy nagle wszyscy są odwróceni i nikt ciebie nie
zna.
Podobno taka metoda ma działać leczniczo, ale naprawdę
to wątpliwa jak dla mnie metoda.
Dla mnie Twój wiersz jest szczerym i emocjonalnym
wyznaniem.
To żale, niemoc, może nawet rozpacz, że ten świat jest
pełen zła, bezduszności, głupoty.
A życie niekiedy staje się koszmarem.
Chcemy to zmnienić, ale sami nie dajemy rady.
Napotykamy na ściany, beton, mur nie do pokonania.
Bezradność i bezsilność przyczynia się do zmiany
charakteru i postaw człowieka. Rodzi skrajności.
Pozdrawiam Cię serdecznie Damianie :)
każdy czasem staje przed taką ścianą.
Czasami tak w życiu jest, że przed jakąś ścianą staje.
Bardzo dobry wiersz - zatrzymał.
Jest taka ściana- którą nie da się przekroczyć.
Tym jest godność drugiego człowieka.
Dobry wiersz.