Ściana
Namaluj mi na życia ścianie
barwy wszystkich uczuć które znasz
niech to co ma być, niech się stanie
odsłoń dziś swoją prawdziwą twarz.
Namaluj mi cały swój lęk
nawet jeśli obraz popsuje cały
choćby ten mur od niego pękł
choćby inne uczucia miejsca nie miały.
I płacz jeśli chcesz przy tej ścianie
i krzycz i tup i hałasuj
jestem na każde twoje wezwanie
nie tylko od czasu do czasu.
Namaluj mi dzisiaj swój ból cały
nawet jeśli bał się go będziesz
tabletki nie pomogą- jak obiecały
nie możesz być wiecznie w błędzie.
A ja białą farbą pokryję
te uczucia które Cię gnębią
po kostki, po pas, po szyję
spotkają się z białą głębią.
A teraz namaluj choćby własną krwią
uczucie jedyne i niezastąpione
miłość – tak to chyba ludzie
zwą…
idący razem w tą samą stronę.
I choć drobna powstanie rana
wiedz, że szybko się zagoi
toż to krew z miłości wylana
czujesz… już prawie nie boli.
Komentarze (3)
niebanalny przekaz, ale forma daleka od ideału;
pozdrawiam:)
śliczne słowa...faktycznie tę czwartą zwwotrke warto
by przepracować... zaproponowana zmiana przez
"misiaala" wprawdzie poprawi rytm , ale zatraci się
rym.... ale i tak ten wiersz bardzo mi się podoba:)
Całośc ładna poza wyjątkiem gdzie gubi rytm w 4
zwrotce...nawet jeśli bedziesz sie go bal