Ściany
Jesteś w uśmiechach, lustrze życzliwości
Myśl. Tak właśnie myśl. Jak patrzą na
Ciebie
Na plecach szepty. Ściany dotykają Cię
Gdy jesteś za drzwiami. Lecz nigdy
wprost
Nie ty malujesz barwy realiów. To sen
Każde kolejne słowo mozolną konstrukcją
Nie zdążysz zaprzeczyć. Ściany za
drzwiami
Świat mówi za Ciebie. Szeptem za plecami
Wiedzą lepiej. Nauczyciele przekonań
Czyj racji most, ten w słuszność wierzy
Zaprzeczyć sobie, skrytykować? Nigdy
Inni w lustrach? O tak. Czas ocen i
szczerości
Prawda ukryta poza Twoim wzrokiem
Ściany milczą. Czy można za to samo
Być skazanym wielokrotnie?
W oczach ścian ludzkich twarzy
Można, gdy nie widzisz
Komentarze (7)
Bardzo dobry wiersz;)pozdrawiam cieplutko;)
Dla mnie nie jest skomplikowane, albo tę komplikację
rozumiem.
Ściany to piekło, które jest nie tylko na wyciągniecie
ręki, ono jest za drzwiami, na ulicy... w oczach
ludzi...braku zrozumienia, empatii...etc. Ściany to
też Dom, Schronienie, poczucie bezpieczeństwa,
stabilność, ale gdzie takowe są ??
Osobiście znam te pierwsze ściany, które zacieśniają
się, dotykając kąsają...,dostęp powietrza jest
ograniczony...i duszę się...
Ostatnia zwrotka i zakończenie b. ciekawe
Pozdrawiam
Marta
Dla mnie za bardzo skomplikowane, Pozdrawiam
Ciekawe refleksje poruszający wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Ściany to coś bardzo wymownego :)
Znam takie, które podsłuchują, pozdrawiam :)
Pozdrawiam :)
Udany wiersz pozdrawiam