Sekrety skarpety
W parku jest ławka pod pięknym klonem.
Siadamy na niej czasem z Zenonem,
by powspominać, lub ponarzekać
że ten czas podły szybko ucieka.
To była wiosna, gdyż z jej przyczyny
z kurtek się rozebrały dziewczyny.
Zenek coś mówi, że listki małe,
lecz ja nie patrzę na łysą pałę
tylko wciąż zerkam na nogi zgrabne
noszące ciałka całkiem powabne.
Zenek nalega. Zerkam do góry
i widzę nagi konar ponury,
a główna jego jest ta zaleta,
że pstra się na nim buja skarpeta.
- Czemu się buja, czemu na klonie?
Pytam, - a Zenek rozkłada dłonie.
- Może ją porwał wiatr świszczypała,
gdy na balkonie mokra wisiała.
- A może sójka ją podwędziła
i swoje gniazdko tak wymościła.
- Nie, gdzie tam sójka. Sroka ze złością
skradła skarpetę wraz z zawartością.
- Pewnie byś nie zjadł tyle sufletów
co ta skarpeta skrywa sekretów.
Ona wie czy ktoś za wszelką cenę
dbał co dzień o swej stopy higienę.
Czy nie miał grzybków, lub Boże drogi
haluksy, tudzież podłe ostrogi.
Czy miał paznokcie przypiłowane.
- A może nawet pomalowane.
- Tańczył lub biegał głównie dla sławy.
- Czy był kulawy, albo koślawy.
- Prał że ją co dzień, rzekłbym
obłędnie?
- Może cerował, bo to oszczędnie?
Wciąż gadaliśmy czując podnietę,
lecz nagle wiatr nam porwał skarpetę,
tak jak porywa ludziom berety,
a z nią też ukradł wszystkie sekrety.
Komentarze (25)
Wszystkie części garderoby ukrywają jakieś sekrety.
Potem przy zdejmowaniu bywa różnie. Pozdrawiam
Przeczytałem z uśmiechem, wesoła to puenta, Zenon i
poeta...
no i oczywiście skarpeta.
:D
E tam.
Lubimy sobie ponarzekać.
Jak zimno, to słońca chcemy.
To nie wada, a zaleta.
Tak jakoś raźniej i wspólniej.
A to że na kobiety Ty- to rzecz wiadoma, i nie dziwna,
a prawidłowa.
100% faceta, o!
I tak jeszcze- Twój wiersz jest niesamowity z jeszcze
jednego powodu.
Dla mnie też jest o przemijaniu.
Na plus.
ale temat do rozmowy był...! I fajnie!
Dziękuję wszystkim za miłe słowa i za uśmiech bo
pewnie mi o to chodziło:))))
Pozdrawiam Gminnie kochanych czytelników":)))
Pozdrawiam wszystkich Zenków nawet owłosionych:))))
Dziwnym trafem ja jestem łysy, nie całkiem a imię też
się zgadza
pozdrawiam (:
ubawiłeś Sławku
widzę, że zaczynamy dzień na wesoło:))
pozdrawiam serdecznie
Dawniej w skarpecie kasę chowano żeby dla córci było
na wiano, a u Ciebie z tej starej znoszonej skarpety
wylazł kawałek dobrego poety... Pozdrawiam i życzę
miłego dnia :)
Rozbawiłeś mnie od samego rana. Szkoda, że dziewczyna
Was nie zainteresowała. Zbłąkana stara skarpeta
okazała się atrakcyjniejsza. Pozdrawiam cieplutko:))