sekunda
Sekundy rytm serca odmierza
Minuty oddechu tchnienie
Myśli w godziny płyną
Dniami słoneczne promienie się stają
Życie wiecznością całą
Ranami wciąż nowymi
Mgnieniem miłości leczonymi
Balsamem ust muśnięcie
Skrzydła motyla powiew pieszczotą duszy
Wciąż więcej i więcej
Pragnień i marzeń
Wzmaganych życia trudami
Prawdy szukanie
W rzece fałszu rwącym potokiem
Przez życie płynącej
Sekundy wciąż liczą
Ekstazy chwile
Wiecznością czekania karmione
Jeszcze jeden ust dotyk tak miły
Jeszcze muśniecie piersi nabrzmiałych
W godziny zamiany pragnienie
Ud dotyk wilgotnych
Potem zroszonych
W swych skurczach pędzących
W orgazmu objęcia
Wraz z jego eksplozją
Oddechu galopem żądze studzone
Usnąć nie pragną
Wciąż więcej i więcej
Dusza krzyczy
Ciało ekstazą wciąż wstrząsane
O nową pieszczotę woła
Bezgłośnie wzywa do tanga miłości
Komentarze (3)
Brzmi jak scenariusz z filmu po 23. Wszystko w twarz,
lizanko, plaskanko, orgaźmik i cześć.
Ciekawe wprowadzenie do upragnionej rozkoszy. Ogień
rozpalony jak w piecu hutniczym. Pozdrawiam:)
Długie czekanie na chwilę rozkoszy. Pozdrawiam!