Sen
Schylasz umysł w stronę cienia,
Cień ogarnął już Twoją skroń.
Nie umiesz go nazwać,
Nie umiesz go rozproszyć.
Chcesz jedynie, aby napędzał,
Myśli Twoje układał.
Oddajesz się widząc, lecz nie dojrzysz,
Przestrzeni, w którą wbił się Twój
wzrok.
Zamknięty w sobie, pochłonięty głębią,
Dotykasz spojrzeń, które już zawsze będą
wracać…
Chcesz już zasnąć?
Wiedząc, po co się budzisz…
Dla siebie? Marzeń? Bliskich bądź
Miłości?
A może to jednak Strach…?
Który paraliżuje niepokorną i ambitną
dusze.
Zaśnij i szukaj…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.