Sen
W niecierpliwości uczuć, pod poduszką
schowanych,
jest ukryta kropla krwi z przegryzionej
wargi.
Pozostałość snu jednego z szalonych,
gdy szeptałem swoje skargi.
W labiryntach myśli poprzewracanych jak
puste butelki,
pośród zapachu gorzkich migdałów,
rozpadał się świat mój niewielki.
Powieki ciążyły jak ołów.
Dotykiem nierealnym błądziłem po Twojej
Twarzy,
szukając odrobiny uśmiechu.
Dusza pędziła wśród przestworzy.
W płucach spragnionych Twojego oddechu...
.
zabrakło tchu
Już nic nie ma oprócz serca przepełnionego
ogromem rozpaczy,
zebranej przez ten czas jak wielki kłębek
boleści
Dotyk ust moich bluźnierczy,
Twojej twarzy już nie pieści.
Pogryzione wargi to nie efekt rozkoszy,
lecz braku uśmiechu Twojego
Wiem że świat prawdziwy jest jeszcze
gorszy.
Podążam powoli do niego... .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.