Sen
Otworzyły się oczy moje
i zapłonęły jak pochodnie w ciemności.
Stopy powędrowały dalej szukając
miękkiego podłoża.
Znalazły je na barwnej pierzynie kwiatów i
ziół
zmieszanych z zielenią trawy.
Jasne odblaski bawiły się w chowanego z
drzewami,
a owoce na gałęziach kusiły.
Poczułam się jak Ewa mająca ogrom
wolności,
mogąca czynić co zechce,
dawać rozkazy posłusznej naturze.
Nie było węża...
Czemuż by nie spróbować?
Soczyste owoce na drzewach
przykuwały wzrok,
ręce same unosiły się do góry,
usta rozchylały się jakby chciały
smakować.
Nagle jasność uderzyła w oczy
pobudzając wszystkie nerwy
- dzień strzepał resztki snu z powiek.
Pomyślałam: Nie jestem Ewą, jestem tylko
kolejną kobietą...
Komentarze (1)
Pięknymi słowami opisany sen - doweiadujemy sie o tym
zreszta na końcu wiersz. Sen - w raju Ty Ewa - kuszą
piekne jabłka, chcesz próbowac czemu nie - ale sie
budzisz
No bardzo ciekawy inny wiersz dla mnie super !